Jedna pielęgniarka na 30 łóżek? Gorzej być nie może

Czytaj dalej
Fot. 123rf
Łukasz Koleśnik

Jedna pielęgniarka na 30 łóżek? Gorzej być nie może

Łukasz Koleśnik

Braki w personelu, jedna pielęgniarka na 30 łóżek. Czy w ZOL faktycznie jest tak źle jak przedstawia Czytelnik? Właściciele twierdzą, że nie

Zgłosił się do nas Czytelnik, którego bliska osoba przebywa w gubińskim ZOL. - Sytuacja jest tragiczna. Problemy z pieniędzmi dla pracowników, brak personelu. Od dwóch tygodni jest gorzej niż źle – opisuje sytuację mężczyzna. – Tam jest ponad 30 osób i nie ma się nimi kto opiekować. To niedopuszczalne – zaznacza gubinianin, który jest zaniepokojony zdrowiem oraz bezpieczeństwem przebywającego tam krewnego.

ZOL w Gubinie, podobnie jak szpital w Krośnie Odrzańskim, jest zarządzany przez prywatną spółkę Nowy Szpital z siedzibą w Szczecinie. Wiele razy pracownicy zgłaszali problemy, które piętrzyły się w krośnieńskiej placówce. Okazuje się, że w Gubinie również nie jest lepiej. Inaczej twierdzą przedstawiciele spółki, którzy zaznaczają, że nie ma powodów do obaw.

- W ZOL w Gubinie przebywa 33 pacjentów. Opiekuje się nimi 13 pielęgniarek i opiekunek medycznych. Oprócz tych pracowników w zespole są również rehabilitanci, specjalista od terapii zajęciowej, logopeda i lekarze. Zdarzają się różne sytuacje ale pacjenci są zabezpieczeni i nie ma powodu do obaw - przedstawia Marta Pióro, rzecznik prasowy prywatnej spółki Nowy Szpital.

Zapytaliśmy o zdanie gubińską lekarkę doktor Elżbietę Strońską. Lekarka potwierdza wersję Czytelnika z Gubina. - Tutaj jest ten sam problem co praktycznie wszędzie, a mianowicie brak obsady pielęgniarskiej - mówi dobitnie. - Dotyczy to wszystkich oddziałów. Cały czas zarzuca mi się, że robię szum wokół szpitala. Ale będę go robiła, ponieważ sytuacja jest tragiczna, a najważniejsze jest to, żeby każdy miał dostęp do odpowiedniej opieki - zaznacza Strońska.

Cały czas zarzuca mi się, że robię szum wokół szpitala

Pani doktor podkreśla, że oddział pediatrii w szpitalu w Krośnie Odrzańskim pracuje „na jednej pielęgniarce”. - Każdego dnia jest obawa czy taka obsada wystarczy. I w ZOL jest podobnie. Po prostu nie ma opieki pielęgniarskiej. Jest tam ponad 30 łóżek, a w nich osoby przewlekle chore. Jedna pracowniczka nie jest w stanie tego obsłużyć, zwłaszcza, że są to pacjenci w stanie leżącym. Trzeba zmienić pampersa, dać mu jeść - wyjaśnia Strońska. - To jest paranoja. Zarówno szpital jak i ZOL jakoś ciągnie resztkami sił kadrowych. Dziury w dyżurach zatykane są z dnia na dzień - dodaje.

Zarówno szpital jak i ZOL jakoś ciągnie resztkami sił kadrowych

Mówi również o kiepskiej sytuacji finansowej. - Brakuje pieniędzy na wypłacanie wynagrodzeń, na bieżące funkcjonowanie placówek. To jest dramat - opisuje lekarka.

Kłopotów w szpitalu jest dużo więcej. Jeszcze miesiąc temu pisaliśmy o likwidacji jednej z karetek. Od ponad trzech lat pracownikom nie zostały wypłacone świadczenia socjalne.

Przedstawiciele prywatnej spółki zapewniają, że placówki da się jeszcze uratować. W te zapewnienia nie wierzą już radni powiatowi oraz starosta Mirosław Glaz, który na początku sierpnia apelował do prywatnego właściciela do oddania szpitala. - Powinniśmy się rozstać. Poradzimy sobie. Oddanie szpitala w prywatne ręce to był wielki błąd. Nasza współpraca się skończyła. Oddajcie nam szpital - podkreślał.

Rozmowy z przedstawicielami spółki trwają, ale procedura nie będzie jednak prosta, gdyż umowa z prywatną spółką obowiązuje jeszcze przez ... kilkanaście lat.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.