Winobranie w sierpniu. Czy to jest dobry pomysł?

Czytaj dalej
Fot. Magda Weidner
redakcja Gazety Lubuskiej

Winobranie w sierpniu. Czy to jest dobry pomysł?

redakcja Gazety Lubuskiej

3 września w Zielonej Górze zacznie się Winobranie. Coraz częściej pojawiają się głosy, że korzystniej byłoby przenieść imprezę na sierpień.

TAK
Winobranie w wakacje przyciągnęłoby więcej gości

Winobranie 2015 w Zielonej Górze
Mariusz Kapała Tomasz Nesterowicz, radny klubu SLD z Zielonej Góry

Czy przeniesienie Winobrania na okres wakacji to rozsądny pomysł?
Musimy sobie zadać pytanie, dla kogo my właściwie robimy Winobranie. Czy robimy dla zielonogórzan, jako święto typowo miejskie? Jeśli tak, to wtedy możemy spokojnie skrócić Winobranie do trzech dni, tak żeby to była impreza weekendowa. Bo dłuższe wydarzenie zaczyna nam się odbijać czkawką. Zresztą widać to po tym, jak rozkłada się ruch: goście przyjeżdżają głównie w trakcie weekendów. Środek tygodnia świeci pustkami.

A jeśli chcemy pomyśleć o tym święcie w szerszym kontekście?
Jeżeli Winobranie traktujemy jako produkt turystyczny, to wypadałoby nasze święto dostosować do okresów urlopowych w Polsce. Bo jeśli ktoś chciałby przyjechać na Winobranie, to we wrześniu nie przyjedzie na cały tydzień. Większość osób wpada już w normalny rytm pracy, zaczyna się okres szkoły. W ten sposób sami uniemożliwiamy przyjazd gości do miasta. W okresie wakacyjnym hotele na terenie Zielonej Góry są puste, mamy całe zaplecze w postaci akademików, pól namiotowych. Warto to wykorzystać. Zielona Góra nie jest mekką turystyczną, a Winobranie jest elementem, który może ściągnąć ruch turystyczny do Zielonej Góry i moim zdaniem jak najbardziej trzeba to przenieść na wakacje. Nie ma żadnego sensownego wytłumaczenia, dlaczego Winobranie odbywa się we wrześniu. Nie jest to już święto plonów, tak jak przed wojną, a wino pochodzi ze zbiorów zeszłorocznych.

Dlaczego jeszcze mielibyśmy przenieść Winobranie na sierpień?
Wystarczy popatrzeć na aurę. Mamy większe szanse na ciepłą, słoneczną pogodę w sierpniu niż we wrześniu. Z ekonomicznego punktu widzenia święto we wrześniu jest bez sensu, pieniądze idą w próżnię, bo poniedziałek i wtorek to są zwykle okresy martwe, jeśli chodzi o turystów.
Natalia Dyjas

NIE
Wszyscy przyzwyczaili się, że Winobranie jest we wrześniu

Winobranie 2015 w Zielonej Górze
Mariusz Kapała Grzegorz Hryniewicz, radny klubu Zielona Razem

Czy nie lepiej byłoby zorganizować Winobranie w sierpniu?
Nie ma sensu zmieniać terminu Winobrania, bo ludzie już przyzwyczaili się do niego. Owszem, na początku święto to odbywało się nawet w październiku, ale od wielu lat to pierwszy tydzień września. To już tradycja i zawsze bliżej okresu, kiedy rzeczywiście zbiera się winogrona. Podobnie z liczbą dni, podczas których świętujemy. Myślę, że mieszkańcom miasta i regionu trudno byłoby przyjąć do wiadomości, że nagle Winobranie skracamy do trzech dni. Na pewno program nie byłby tak atrakcyjny, ciężko byłoby w ciągu trzech dni zorganizować aż tyle koncertów, wystaw, imprez sportowo-rekreacyjnych itp.

Ale gdyby święto odbywało się w czasie wakacji, to mielibyśmy więcej gości, bo więcej osób ma wtedy wolne?
Czy byłoby więcej osób? Nie wiadomo. Przecież w sierpniu część mieszkańców miasta czy regionu wyjeżdża na urlopy. Poza tym nie ma też uczniów szkół ponadgimnazjalnych, którzy mieszkają u nas w bursie czy internacie albo na stancjach. Oni też chętnie korzystają z winobraniowych atrakcji. Jeśli impreza jest ciekawa, dobrze promowana, to na pewno nie zabraknie chętnych do wyjazdu na nią. Co roku przecież spotykamy zorganizowane wycieczki i indywidualnych turystów nie tylko z różnych stron Polski, ale także z wielu krajów. Może właśnie dlatego, że wszyscy chcą przedłużyć sobie jeszcze o parę dni wakacje.

W sierpniu jest większa szansa na ładną pogodę...
Aura płata nam figle. Trudno przewidzieć, czy będzie ładniejsza pogoda na koniec sierpnia, czy na początku września. Patrząc na minione lata, różnie to bywało. Niezależnie od pogody Zielona Góra udowodniła wiele razy, że potrafi się doskonale bawić. U nas atmosfera jest zawsze bardzo gorąca. I to jest ważne.
Leszek Kalinowski

SONDA. Jaki czas jest najlepszy na zorganizowanie kilkudniowej imprezy, na przykład dni miasta?

Bartosz Augustyniak, menedżer budowlany z Gorzowa: - Zdecydowanie okres wakacyjny. Mimo iż dużo ludzi się wtedy urlopuje, to jest większa gwarancja pogody. A świadomość czasu wakacyjnego wpływa na mnie relaksująco, co siłą rzeczy skłania mnie do poszukiwań jakichkolwiek rozrywek dla siebie i najbliższych. Z promocyjnego punktu patrząc, taka data powinna być stała, że przychodzi lipiec i myślimy: „Dni Gorzowa”, sierpień – „Winobranie”.

Andrzej Łusiewicz, emeryt z Nowej Soli: - Czerwiec jest dobry, na przykład na Święto Solan. Ludzie nie są jeszcze na wakacjach, dzieci mogą wziąć udział w paradzie, wszyscy są zaangażowani. Potem ludzie się rozjeżdżają. Jeśli chodzi o Winobranie, to termin wiąże się ze zbiorami. Kiedyś było to pod koniec września, ale organizatorzy często nie trafiali z pogodą. Przenieśli więc na początek miesiąca i tak już zostało. I słusznie.

Adam Kokoszka, społecznik z Gubina: - Najlepszy jest okres wakacyjny. Wygodniejsze są weekendy, ponieważ więcej ludzi ma czas, aby w takich imprezach uczestniczyć. Dobrze byłoby organizować takie wydarzenia przed albo po jakimś święcie, kiedy wszyscy są na dłuższych urlopach. Największy wpływ na organizację dni miast czy festynów mają jednak nie terminy, a pogoda. Jeśli ta jest kiepska, to impreza na pewno nie będzie do końca udana.

Marek Mrozicki, nauczyciel z Zielonej Góry: - Uważam, że takie imprezy, jak święto miasta czy Winobranie, powinny odbywać się zawsze we wrześniu. Jest jedna podstawowa przyczyna: w sierpniu są jeszcze wakacje i wiele osób wyjeżdża z miasta. Wracają do domów wraz z początkiem roku szkolnego i to najlepszy okres na tego typu świętowanie. Kiedyś Winobranie było pod koniec miesiąca i nie zawsze dopisywała wtedy pogoda.

Joanna Leśniak, żołnierz zawodowy z Żagania: - Wakacje sprzyjają imprezom, jest pogoda, młodzież i dzieci mają wolne, więc szukają rozrywki. Z drugiej strony to też okres urlopowy, wiele osób wyjeżdża z miasta. Myślę, że na przykład Jarmark Michała na początku września to dobry termin. Jest jeszcze ciepło, a większość z nas wróciła już z urlopów i może pobawić się na imprezie. Nie zmieniałabym tego terminu.

Sandra Król, sprzedawczyni z Kostrzyna nad Odrą: - Ja niechętnie uczestniczę w takich imprezach, ale wydaje mi się, że najlepszy okres to lato, sierpień, najlepiej po dziesiątym: wtedy ludzie są po wypłatach. Są wakacje i takie imprezy umożliwiają mieszkańcom miłe spędzenie czasu. Nie wszyscy mają środki na wyjazd na wczasy, natomiast taka impreza niewiele kosztuje, a zawsze jest atrakcją dla tych osób, które urlop spędzają w domu.

redakcja Gazety Lubuskiej

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.